2015

Małgorzata Musierowicz
FEBLIK
Ilustrowała: Autorka
Łódź 2015
Akapit Press


Z tej odległości twarz uśpionej koleżanki roztoczyła swe spokojne piękno jeszcze wyraźniej. Zdawało się, że z całej okolicy to ona właśnie, i tylko ona, przejmuje i odbija księżycową poświatę. Była jasna, gładka, nieruchoma i pełna tajemnic. Białe powieki kończyły się ciemnymi półksiężycami rzęs, szczyty policzków świeciły srebrzyście, wypukłe usta podkreślone były cieniem. Pod ładnym wysokim czołem działy się oczywiście te wszystkie zwyczajne cuda: przepływały myśli, wspomnienia, pojedyncze ich skrawki i całe skoordynowane ciągi. Uśpiona jej świadomość konstruowała nowe systemy skojarzeń i produkowała, tak zwane, marzenia senne. Ignacy był - zupełnie abstrakcyjnie - ciekaw, czy jest w nich choć odrobina miejsca dla niego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz!